Blondies z białą czekoladą i malinami
Komentarzy: 0Zdaje się, że biała czekolada będzie wkrótce największym tagiem na tym blogu. I o to chodzi!
Ola rozważała dylemat brownies vs. blondies i doszła do wniosku, że jak dobre blondies by nie bylo, to jednak większość osób faworyzuje ciemną czekoladą. Tak – nie jestem tą większością. I dzięki tym rozważaniom naszej Słodkiej Łyżeczki, upiekłam cudowne, ciężkie, wilgotne ciasto z chrupiącą skórką. To “chrup” przy krojeniu mile mnie zaskoczyło. Mocno biało-czekoladowe. Z dżemem malinowym domowej produkcji. Żyć, nie umierać.
Ponieważ jestem jak zwykle roztrzepana, trochę pokręciłam, więc podaję z moimi zmianami.
Na blaszkę 25×22 cm*
200 g mąki
szczypta soli
200 g cukru muscovado
150 g białej czekolady
3 jaja
łyżeczka ekstraktu waniliowego
200 g masła
maliny/dżem malinowy
Masło topimy w garnuszku i trzymamy na gazie ok. 5 minut, aż zacznie nabierać brązowej barwy. Wtedy zostawiamy na 5 minut do ostudzenia i dodajemy pokrojoną na kawałki białą czekoladą. Nie mieszamy i ponownie dajemy garnuszkowi 5 minut spokoju. Dopiero potem dokładnie łączymy czekoladę z masłem.
Cukier ucieramy z jajami ok. 2 minut na puszystą masę.
Dodajemy przesianą mąkę, sól, wanilię i lekko ostudzoną czekoladę. Mieszamy wszystko łyżką, aż składniki się połączą. Przekładamy do wyłożonej papierem do pieczenia formy, posypujemy malinami (lub kładziemy kupki dżemu) i pieczemy ok. 40 minut w 180 stopniach. Ciasto powinno być złotawe i wyrośnięte.
*nowa blaszka miala okazję się wykazać
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)