Jak widziecie, wciąż pracuję nad powiększaniem rozmiaru tagu “biała czekolada”. *  I poza tym nie chciałam, żeby ryż preparowany zakończył swój żywot w tym samym opakowaniu, w jakim znalazł się w szafie już spory kawałek czasu temu. Dlaczego nie blok? Gotowy w kilkanaście minut, tak prosty, że bardziej chyba się nie da. :)

Na blaszkę 20×20 cm (zrobiłam z 2/3 porcji w keksówce)

I warstwa:

150 g białej czekolady

55 g masła

1 łyżka płynnego miodu

50 g ryżu preparowanego

II warstwa:

125 g czekolady deserowej ( u mnie gorzka 60%)

2 łyżki płynnego miodu

55 g masła

75 g ryżu preparowanego

 

Ryż (może być ilość na dwie warstwy łącznie) wrzucamy na suchą patelnię i na małym ogniu podgrzewamy, aż stanie się bardziej chrupiący. Ucząc się na moich błędach, uważamy, żeby nie przypalić. :)

Zaczynamy od pierwszej warstwy.

Topimy czekoladę, miód i masło w garniuszku w kąpieli wodnej. Gorącą masę mieszamy z ryżem i przekładamy do natłuszczonej i wyłożonej papierem do pieczenia blaszki.

Drugą warstwę robimy dokładnie tak samo i rozsmarowujemy na pierwszej.

Odstawiamy do zastygnięcia, najlepiej do lodówki, a następnie wyjmujemy z formy i kroimy.

 

A teraz kilka dobrych(?) wieści. Szczęście czasem dopisze i mi – zostałam nagrodzona w konkursie na blogu crust&dust. A właściwie przepis, który opublikowałam jakiś czas temu – na miodowniczki, czyli ciasteczka marchewkowe z miodem. :]

A druga wieść jest taka, że przymierzam się do zorganizowania czegoś typu festiwal białej czekolady. To moja społeczna misja – przekonywać do wypieków z nią kogo tylko się da. I przy okazji ile pysznych przepisów by się uzbierało.. Są chętni? :]

 

Przepis z książki “Czekolada” wyd. Olesiejuk