Ciasteczka z Linzu (Ciasteczka Linzkie – Linzer Cookies)
Komentarzy: 0Tak jakoś zawsze lubiłam motyw karciany. W czasach wczesnoszkolnych byłam dumna z tego, że jako jedna z niewielu posługiwałam się określeniami: pik, trefl, karo i kier, a nie: listek, koniczynka, poduszka i serduszko. :] Zawsze też wybierałam najładniejszą damę w talii. Sprawdzałam, czy pasuje wyglądem do króla i waleta.
Na foremi się naczekałam, więc trzeba było uczcić ich otrzymanie. Dołączam je też oczywiście do akcji “W Krainie Czarów”. Padło na pyszne, kruche, migdałowe ciasteczka z dżemem malinowym. Docenione przez wiele już osób ciasteczka z Linzu.
110 g mielonych migdałów
280 g mąki
szczypta soli
pół łyżeczki cynamonu
225 g masła w temp. pokojowej
135 g cukru kryształu (dałam drobny)
łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 żółtka
skórka z cytryny
pół kubka dżemu malinowego/porzeczkowego
Masło utrzyj z 85 g cukru. Dodaj żółtka, wanilię i skórkę z cytryny. Migdały wymieszaj z resztą cukru, a mąkę z solą i cynamonem. Dodawaj stopniowo migdały, a następnie mąkę do masła. Pod koniec zagnieć ciasto ręcznie i podziel na dwie części. Owiń je w folię i włóż do lodówki na min. 1 godzinę – max kilka dni.
Piekarnik rozgrzej do 180 sopni. Ciasto rozwałkowuj na grubość ok. 3/4 cm i wycinaj ciasteczka. W połowie wytnij dodatkowo dziurki. Układaj na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia i piecz ok. 15 minut do lekkiego zbrązowienia. Po ostudzeniu ciastka z dziurkami posyp cukrem pudrem. Ciastka z dziurką i bez sklejaj dżemem.
Przed chwilką cały dom był zalany słońcem, a teraz znów jest szaro i na dodatek śnieg pada jak oszalały. Co z tą wiosną?
Niestety nie pamiętam, z jakiej strony pochodzi przepis. Grzecznie czekał w zeszycie na swoją kolej.
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)