Ciężki sernik z brzoskwiniami
Komentarzy: 0Całkiem niedawno pisałam, że znalazłam swój sernikowy ideał. Ale zawsze jest ta pokusa, żeby jeszcze coś ulepszyć. I bardzo dobrze. Tym sposobem inauguruję swój udział w sernikowej akcji.
Pamiętam, jak jakieś 10 lat temu pomagałm przy serniku cioci. Najpierw trzeba było zmielić twaróg. Potem pianę z białek ubić. Ręcznie, ręcznie, ręcznie. Ziemniaki zmielić. Dzisiaj, przez ten twaróg (maszynkowo!) czułam się podobnie.. gospodarsko? I chyba mówię “Bye, bye” twarogom wiaderkowym. Agatko, chylę czoła!
Rodzina chciała na herbatnikach, więc ominęłam kruche ciasto na spód. I dorzuciałm ekstrakcik, a tak jakoś.
Na tortownicę 24 cm:
900 g tłustego, niezmielonego twarogu
5 dużych jaj
200 g cukru
150 g masła
2 brzoskwinie (z puszki, lub świeże – u mnie świeże)
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
+ herbatniki na spód
Formę lekko natłuścić i wyłożyć herbatnikami (jestem wierna Jutrzence). Twaróg mielimy. Wystarczy raz.
Masło topimy i odstawiamy do schłodzenia. Ucieramy z cukrem. Teraz dodajemy do niego na zmianę po jednym jajku i części twarogu, miksując za każdym razem. Dodajemy mąkę i miksujemy.
Brzoskwinie sparzamy i obieramy (jeśli świeże), po czym kroimy w kosteczkę.
Połowę masy wykładamy do formy. Układamy owoce i zalewamy drugą częścia masy. A raczej masę wykładamy, bo wychodzi gęsta.
Pieczemy ok. 80 minut w 120 stopniach.
I na koniec ogłoszenie. Coffeeinheaven szuka domu dla ślicznych, przecudownych kociaków! Kotki przebywają we Wrocławiu. Jedzą suchą karmę i korzystają z kuwety. Potrzebny ktoś o wielkim sercu, kto z chęcią przygarnie kochanego przyjaciela, grzejącego nogi w długie zimowe wieczory. Proszę, przekażcie dalej!
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)