Makaroniki kakaowe z nutellą
Komentarzy: 19
Jak już w lodówce były białka pozostałe po kremie do tarty, a i mielone migdały się znalazły, to nie można się było wykręcać od zrobienia makaroników. Tym razem padło na ciemną wersję – z kakao i kremem z nutelli. Co prawda po dobrej makaronikowej passie, tym razem jedna blaszka wyszła spękana – aż się smutno robi przy patrzeniu za szybkę piekarnika, kiedy pojawiają się najpierw drobne pęknięcia, a potem już wiadomo – klapa. :c Uczucie mniej więcej takie. :c Na szczęście druga wyszła jak najbardziej zadowalająca – gładkie, okrągłe i z najważniejszą falbanką. Prawdopodobnie dlatego, że suszyła się dodatkowe 40 minut. Ale poza tym.. nawet najbrzydsze makaroniki chyba nie mogłyby wyjść niedobre w smaku!
110 g białek (z 3 dużych jajek lub 4 mniejszych)
200 g cukru pudru bez 2 łyżek
50 g cukru kryształu
200 g drobno zmielonych migdałów
2 łyżki kakao
szczypta soli
Krem:
50 g miękkiego masła
250 g nutelli
Migdały, cukier puder, kakao i sól przesiewamy razem przez sitko. Możemy też wsadzić mieszankę do blendera, żeby pozbyć się wszelkich grudeczek.
Sypkie składniki dodajemy do piany i mieszamy ją – najlepiej gumową szpatułką, zagarniając delikatnie pianę ze spodu na wierzch. Kiedy otrzymamy jednolitą masę, kończymy – bardzo ważne jest żeby masy nie mieszać za długo, bo zrobi się zbyt rzadka.
Rękawem cukierniczym z okrągłą końcówką wyciskamy kółeczka o średnicy ok. 2 cm na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia lub mata silikonową. Po wyciśnięciu, powinny się lekko rozpływać. Zostawiamy je do wyschnięcia na minimum godzinę, a najlepiej 2 lub 3. Przy dotknięciu powinniśmy wyczuwać skorupkę.
Wtedy wstawiamy je do piekarnika nagrzanego do 145 stopni i pieczemy ok. 12 minut. Po ostudzeniu zdejmujemy z blaszki i zabieramy się za krem.
A na krem wystarczy utrzeć oba składniki.
Makaroniki przekładamy kremem et voila.
Przepis na same makaroniki zaczerpnięty stąd, krem własny. :)
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)
-
Urocze, nigdy nie piekłam makaroników, pewnie z lęku przed porażką częściowo, ale tą wersją kusisz, oj tak…
-
Oj tak, znam to uczucie, gdy makaronikowe skorupki pękają. Moja pierwsza w życiu blacha makaroników wyszła spękana i niewyględna. Druga już ładniejsza, bo dłużej się suszyła i piekła w niższej temperaturze.
Ja mam w planach makaroniki jutro. Tęczowe, bo barwniki (i jednorazowe rękawy cukiernicze) już czekają i się niecierpliwią. A przekładać będę lemon curdem, którego od kilku dni nie mam dość :D
-
Jakie piękne zdjecia i te makaroniki,cudowne!:)
-
Makaroniki zaplanowałam na ten rok. To jedno z moich postanowień – wyzwań. Podobno są strasznie trudne… ale zjadłabym je w tej wersji bez problemów ;)
Pozdrawiam!-
Nie są strasznie trudne :) Tak jak napisała Wróżka – raz wyjdą a raz nie. Kluczem jest odpowiednio długie suszenie (lepiej za długo niż za krótko) i poznanie własnego piekarnika – lepiej najpierw włożyć partię testową, by zobaczyć, czy temperatura nie za wysoka, czy grzałki nie przypalają zbyt mocno wierzchu itp. Potem to już z górki.
-
-
bardzo mi się podobają te makaroniki, ale szczerze mówiąc trochę się boję ich zrobić, bo wydają mi się trudne ;) no ale może w końcu się złamię!
Pozdrawiam, Asia
-
właśnie zabrałam się za zrobienie makaroników :) w opisie jest żeby przesiać mąkę natomiast w składnikach ani o niej słowa – możesz to wyjaśnić ? bo migdały już zmielone :D
pozdrawiam -
tak myślałam, ale wolałam się upewnić :)
produkcja przełożona na jutro- dam znać z jakim efektem :d -
[…] na makaroniki. Są to ciastka oparte na białkach, migdałach i cukrze pudrze. Podając przepis za Cukrową Wróżką zdecydowałam się na te w wersji kakaowej przełożone masą z nutelli. Makaroniki są słodkie i […]
-
Czy jak te makaroniki nie są na górze gładkie a mają malutkie kawałki migdałów, to oznacza że muszę dłużej je w blendrze potrzymać?