22maj2011

Makaroniki z kremem z białek

Komentarzy: 0

makaroniki z kremem z białek macarons


makaroniki w kształcie serca heart macarons


Jest falbanka – jest sukces.


Nie dziwię się, że świat oszalał na ich punkcie. Niby zwykłe beziki z kremem. Ale jednak coś w nich jest. Filigranowe. Przeurocze. W setkach wersji. We wszystkich kolorach.


Zamarzyły mi się też takie w kształcie serca. 100% uroczości.


Pierwsze podejście, jakieś 8 miesięcy temu okazało się nie do końca takie, jakie powinno być. Niby smaczne, niby wyrosły. Ale no falbanki nie było. Nie mam pojęcia dlaczego. Może jak człowiek za bardzo na coś liczy, to zgodnie z prawem Murphy’ego nie wychodzi. A falbanka musiała być.  Tym razem, kiedy nie przestrzegałam jakichś ścisłych reguł nawet co do ilości machnięć łopatką w misce –  w końcu się udało. W miarę chyba.  :) Przepis i wskazówki ściągnęłam kiedyś z jakiejś zagranicznej strony. Jeśli ktoś byłby zainteresowany wysłaniem mu pdf’u z przepisami i instrukcją fotograficzną – nie ma sprawy.


1 szklanka drobno zmielonych migdałów
1 1/2 szklanki cukru pudru
3 łyżki cukru kryształu
1/3 szklanki białek (z 2 dużych jaj)
Krem:
1 białko
25 g cukru kryształu (2 łyżki)

85 g roztopionego masła, ostudzonego
kilka kropli ekstraktu waniliowego

 


Zaczynamy od przesiania migdałów i cukru pudru. Nie powinno być żadnych dużych grudek.


Kolejna rzecz – białka. Najlepsze są takie, które stoją oddzielone od żółtka przynajmniej 12 godzin. Moje stały całą dobę. Ubijamy je do momentu, kiedy zrobią się białe i pieniste. Wsypujemy cukier kryształ i ubijamy dalej, aż będą sztywne. Delikatnie dosypujemy połowę suchych składników i mieszamy szpatułą lub łyżką, zgarniając migdały i cukier ze spodu na wierzch. Kiedy otrzymamy w miarę jednolitą masę, dodajemy resztę migdałów i ponownie mieszamy. Powinniśmy otrzymać masę, która po zamieszaniu nie ma widocznych śladów łyżki/szpatułki, ale nie jest lejąca. Konsystencja jest tu bardzo ważna.


Nakładamy masę do szprycy i wyciskamy kółka na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Możecie pójść w moje ślady i wyciskać serca. :) Pamiętajmy o odstępach, bo kształy powinny się trochę rozlać.


Zostawiamy blachy na ok. 90 minut. W tym czasie beziki obeschną. Są gotowe do pieczenia, jeśli po dotknięciu czujemy, że mają na wierzchu cienką skorupkę.


Pieczemy ok. 16 minut w 145 stopniach. Jeśli chcecie wypatrywać falbanki, to moja zaczęła rosnąć w 6 minucie. ;)


Z blachy zdejmujemy po lekkim ostudzeniu.


makaroniki


I krem. Bardzo delikatny. Nie za słodki. Przepis od Gosi.


Białko ubijamy na parze. Kiedy zacznie się pienić, wsypujemy połowę cukru i dalej ubijamy. Dosypujemy resztę cukru i zdejmujemy z kąpieli wodnej. Ubijamy dalej do ostudzenia. Dolewamy zimne masło, mieszamy i wstawiamy do lodówki na min. 10 minut.


Makaroniki przekładamy kremem – najlepiej wyciskać go szprycą. Przechowujemy w lodówce.


 

Przerywnik

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.