Mazurek kokosowy z mlekiem w proszku
Komentarzy: 3
To musiał być naprawdę dobry mazurek. Mama mojej koleżanki przez całe ponad 17 lat życia nie dała jej spróbować mazurka, “bo jest niedobry”. O zgrozo! Jak można tak zaszufladkować ciasto, które może występować w tylu postaciach? Niestety często wcąiąż kojarzy się z koszmarnie słodkim ciastem, które bardziej niż do jedzenia, nadaje się do dekoracji. A przecież każdy może znaleźć tego swojego. Dla słodkolubnych – kajmakowy, czekoladowy.. Dla innych orzechowy. Dla tych, którzy wolą na owocowo – z marmoladą albo z pomarańczami. Nawet owsiany albo daktylowy. Do wyboru, do koloru. Z baza to samo. Kruche, półkruche, wafle, biszkopt…
No to się umówiłyśmy na pieczenie mazurka. Żeby mamę do niego przekonać.
Tego upatrzyłam sobie już jakiś czas temu, kiedy tylko zobaczyłam go tutaj. Kokos, mleko w proszku – same dobre rzeczy. I? Odkroiłam mały kawałeczek – z najwyższem trudem powstrzymuję się przed krojeniem następnych. :)
Samo przygotowanie jest bardzo proste. Półkruche ciasto łatwo się zagniata i formuje. Podczas pieczenie praktycznie nie zmienia kształtu. A masa to już kwestia 10 minut. :)
100 g mąki pszennej
100 g mąki krupczatki
100 g masła
50 g cukru pudru
1 żółtko
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka kwaśnej śmietany 12 lub 18%
szczypta soli
1 opakowanie cukru wanilinowego
Masa:
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1 1/2 szklanki mleka w proszku
100 g masła
100 ml mleka
70 g cukru
Mąsło posiekać z resztą składników ciasta. Zagnieść szybko ciasto i włożyć do lodówki na ok. 2 godziny. Po tym czasie ciasto rozwałkować i wykroić kształt mazurka. Może być prostokąt, może być koło, jajo – cokolwiek. U nas był nawet baranek. ;) Z części ciasta toczymy wałeczki lub wykrajamy paski i robimy podwyższony brzeg. Spód mazurka nakłuwamy i pieczemy ok. 20 minut w 190 stopniach.
Mleko zagotowujemy z cukrem. Dodajemy masło i czekamy, aż się rozpuści. Przesiewamy do tego mleko w proszku, wrzucamy wiórki i mieszamy. Odstawiamy na kilkanaście minut, żeby trochę zgęstniała i wylewamy na ostudzony spód.
I myślę, że złożę Wam już najsłodsze życzenia spokojnych, pełnych miłych chwil Świąt Wielkanocnych. Oczywiście spędzonych przy stole pełnym najsmaczniejszych przysmaków. I hojnego Zająca jeszcze, a co. :)

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)
-
Jakiś czas temu pytałam Cię o mazurka , wyszedł wspaniały ♥