Mało jaki wypiek jest tak uroczy jak muffinka z czapeczką z kolorowego kremu. A potrzebowałam czegoś bardzo twarzowego, co by ładnie wyglądało na zdjęciach w zestawieniu z mym ryjkiem (“Twórca i dzieło”) i babeczka, którą sobie trzymam na fejsbukowym zdjęciu, to właśnie z tych. Ale żeby nie było zbytniego przerostu formy nad treścią, no i żeby bez wstydu nimi poczęstować, wybrałam muffinki z dodatkiem jabłek, dzięki którym są wilgotne i dość długo świeże. Jak jabłka, to i cynamon. Albo wanilia. Dałam jedno i drugie. A na wierzch – ulubiony krem twarożkowy.

na 12 sztuk:
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 szklanki oleju
1 szklanka maślanki

2 jaja
3/4 szklanki cukru
2 jabłka, obrane i starkowane

1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Krem:
250 g twarogu
100 g przesianego cukru pudru
łyżeczka ekstraktu waniliowego
60 g miękkiego masła

Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia, sodą i cynamonem.

Maślankę roztrzepujemy z jajkiem, olejem, cukrem, jabłkami i ekstraktem waniliowym.  Zawartość obu misek łączymy i mieszamy do połączenia składników. Nakładamy do foremek i pieczemy ok. 20 minut w 190 stopniach.

Krem jak zwykle – wszystko ucieramy i nakładamy na ostudzone babeczki.

 

Przepis znaleziony tu.