Muffinki jak pączki
Komentarzy: 3
Wiadomo, że nic nie zastąpi świeżo usmażonego, ciepłego, polanego lukrem lub opruszonego cukrem pudrem pączka. W moim przypadku z nadzieniem kokosowym, z jednego z najbardziej lubianych punktów w Trójmieście.
Jeśli jednak, tak jak mnie, przeraża Was perspektywa zagniatania klejącego, drożdżowego ciasta, muffinki są dobrą alternatywą. Miękkiem delikatne (i pozostają takie nawet dłużej, niż się spodziewałam), z maślanym posmakiem i cukrową skorupką… Najlepsze oczywiście na ciepło, ale spokojnie możecie zostawić kilka na drugi dzień. Przepis od Nigelli Lawson.
Na ok. 8 sztuk:
125 ml mleka
85 ml oleju
1 jajo
1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
200 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100 g cukru pudru
kilka łyżek dowolnego dżemu
Do namaczania:
100 g masła
150 g cukru
Jajko roztrzepujemy z mlekiem, olejem i wanilią.
W osobnej misce mieszamy mąkę, proszek do pieczenia i cukier puder.
Zawartość obu misek łączymi i mieszamy do połączenia składników.
Do foremek nakładamy po łyżce ciasta. Na środku umieszczamy łyżeczkę dżemu i przykrywamy kolejną łyżką ciasta.
Pieczemy w pierkaniku nagrzanym do 180 stopni przez ok. 20 minut. Powinny wyrosnąć i lekko się zezłocić. Po upieczeniu wyjmujemy do studzenia i w tym czasie roztapiamy masło, a cukier wspujemy do płaskiej miseczki lub na talerzyk.
Jeszcze ciepłe muffinki maczamy w roztopionym maśle i obtaczamy w cukrze. Obtaczać można tylko wierzchy muffinków, lub wyjąć je z papilotek i obtaczać w całości.
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)
-
Na to właśnie czekałam! 2 dni temu szukałam jakiegokolwiek przepisu w swoich potężnych zapasach przepisowych … za dużo, nie mogłam się na nic zdecydować. Dziś już wiem co będę piekła w weekend :) przetestuję je również w foremkach do donutów :D
-
Wstałam rano w tłusty czwartek aby je zrobić. Było warto, gdyż to pyszna alternatywa dla pączków. Żal mi było poczęstować innych, bo najchętniej sama bym wszystkie pochłonęła.