Muffinki z czereśniami i czekoladą
Komentarzy: 1Dżem wiśniowy. Kompot wiśniowy. Tort z wiśniami. Wiśnie kandyzowane. Galaretka wiśniowa. Wisienka na torcie. A co z czereśniami? Moja teoria brzmi (pomijając fakt, że są po prostu sporo droższe): są zbyt dobre na surowo, żeby jeść je w przetworzonej postaci.
Ale dziś rano pierwszą rzeczą, którą zobaczyłam, jak zwykle był cupcake z wisienką (a może czereśnią?) na czubku. Nie prawdziwy, oczywiście. Jeden z tych 36, które wiszą nad łóżkiem. I które są tam właśnie po to, żeby były tą pierwszą rzeczą. Cały dzień chodziła za mną ochota na zrobienie czegoś słodkiego. Ale słodkiego w tym sensie… prawdziwie cukrowo-wróżkowego. Babeczka. Z czereśnią na czapeczce z bitej śmietany.
Przepis jest tutaj. Od siebie dodałam czekoladę i pominęłam białą czekoladą (wiem, że to dla mnie nietypowe!:) ).
Czy jest coś bardziej uroczego, niż babeczka z czereśnią na czubku?
300 g mąki
100 g cukru pudru
szczypta soli
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 jajo
250 ml maślanki
60 ml oleju
2 garści wydrylowanych, pokrojonych czereśni
60 g posiekanej drobno, gorzkiej czekolady
Mąkę przesiewamy i mieszamy z cukrem pudrem, solą i proszkiem, oraz czekoladą. Dodajemy jajko roztrzepane z maślanką i olejem. Mieszamy krótko. Na koniec dosypujemy czereśnie i jeszcze chwilę mieszamy.
Ciastem napełniamy foremki do 2/3 wysokości i z radością obserwujemy, jak rosną i rosną i rosną.
Pieczemy ok. 25 minut w 190 stopniach.
Przepraszam, Muffinku. :<
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)
-
Bardzo dobre, nie za słodkie, dzieciaki pomimo że nie lubią gorzkiej czekolady wsunęły za jednym posiedzeniem. Można bez obaw dodać mleczną lub białą czekoladę. Bardzo ładnie urosły i dzięki owovom nie są suche:-)