Pascha waniliowa z żelkami
Komentarzy: 1Ludzi można dzielić według nieskończenie wielu różnych kategorii. Np. na tych, którzy wydłubują rodzynki z sernika, i tych, którzy tego nie robią. Tak się składa, że należę do tej pierwszej. Chociaż z biegiem czasu polubiłam niektóre bakalie, tak jakoś.. i tak wolę bezbakaliowo. A z sernika wydłubuję nadal. Co tam, że nie wypada.
Niestety moja mama nie ma duszy eksperymentatora ciastkarskiego. Tak, jak miała swój staly repertuar na Boże Narodzenie, tak i na Wielkanoc. A ja jako mały grzdyl zawsze latałam do niej z przepisami podpatrzonymi w książkach i gazetach i zawsze słyszałam to samo – nie, nie zrobimy tego. Bo nie. Lata mijały, a ja wciąż nigdy nie jadłam paschy. Ale jako starsza mogłam już liczyć na siebie. Do zeszłego roku, kiedy to z 40 stopniami gorączki leżałam w łóżku, zamiast piec jakąś babę. Znowu poprosiłam o paschę. I co? I nawet wtedy prośby chorej nie zdołały przekonać mamy .
W tym roku wszędzie paschy, a ja wciąż nie wiedziałam, jak toto smakuje. Niby takie danie z tradycją, a jednak jest wiele osób takich jak ja. Jedyna rada – zrobić swoją. I już wiem. Smakuje jak.. hm.Skojarzeń mam kilka. Bardzo kremowy sernik. Jak twarożek z naleśników na słodko. Jak coś bardzo dobrego. I jest bez bakalii. Dla koloru dorzuciłam czego innego.
Z 3/4 porcji wyszły mi 2 paschy wielkości dużego opakowania śmietany. Trzeba uwzględnić fakt, że część masy zniknęła z miski. :)
80 dag tłustego twarogu
laska wanilii lub łyżeczka ekstraktu waniliowego, ew. opakowanie cukru wanilinowego
4 żółtka
szklanka mleka
szklanka drobnego cukru
15 dag masła
żelki lub galaretki, drobno pokrojone – lub tradycyjnie – bakalie
doniczki z dziurkami lub opakowanie po śmietanie lub jogurcie, w którym zrobimy dziurki w dnie
gaza
Zdejmujemy ją z ognia i dodajemy masło i ser. Miksujemy na gładką masę. Dorzucamy nasze dodatki i mieszamy.
Naczynka z dziurkami wykładamy gazą. Nakładam do nich masy i zawiązujemy od góry nasz woreczek z gazy. Naczynka wstawiamy do miseczek i na paschach kładziemy coś ciężkiego – u mnie kamienie, a co. :) Dzięki temu odcieknie woda i pascha ładnie się zsiądzie. Wstawiamy na noc do lodówki.
Następnego dnia wyjmujemy paschę z pojemniczka, rozwiązujemy woreczek i stawiamy paschę na talerzyku. Odczepiamy gazę i voila! Mamy naszą paschę. :)

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)
-
Somebody essentially assist to make critically posts I might state. This is the first time I frequented your website page and so far? I amazed with the research you made to make this actual post incredible. Great job!