Sernik Chatka
Komentarzy: 11
To wszystko przez dziewczyny z grupy. Ostatnio rozmowa zeszła nam z automatu z batonikami najpierw na słodycze, potem na ciasta, potem na ciasta domowe, a od ciast domowych na ten sernik. No i się okazało, że jako jedyna nigdy go nie robiłam, a nawet nie jadłam. :c Tak opowiadały i opowiadały o nim, że uznałam, że mama się ucieszy, jak przywołam jej smak dzieciństwa, o którym dużo razy wspominała (ale już zrobić córce to nie zrobiła :c )
W moim dzieciństwie nie było ani bloku z mleka w proszku, ani murzynka, ani wielu innych rzeczy, ale chociaż przy ich robieniu nie włączają mi się wspomnienia, takie rzeczy zdecydowanie mają swój urok. Ma być prosto, smacznie, z łatwo dostępnych składników i w miarę szybko. I tak też wychodzi. (Ja wyrobiłam się rano przed wyjściem na uczelnię. Tylko pochmurne, grudniowe poranki nie sprzyjają zdjęciom. :( )
A jeśli to dodatkowo czyjeś sentymentalne smaki…. Skąd nazwa – oczywiście od trójkątnego, chatkowatego kształtu. Chociaż spotkałam się z kilkoma innymi nazwami: daszek, domek, chatka Puchatka, w sumie wszystkie brzmią sympatycznie.
30-40 prostokątnych herbatników (najlepiej Jutrzenki)
600 g zmielonego twarogu
1 szklanka cukru pudru
1 żółtko
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
4 łyżki kakao
100 g miękkiego masła
200 g czekolady (mlecznej lub deserowej)
4 łyżki mleka lub śmietanki kremówki
wiórki kokosowe/płatki migdałowe/posypki
Ser ucieramy z cukrem, ekstraktem i masłem na gładką masę. Dodajemy żółtko ze sparzonego jaja. Jeśli nie jesteście pewni jajka (salmonella etc), zamiast żółtka można dodać 2 łyżki śmietany lub śmietanki kremowej.
Masę dzielimy na pół. Do jednej połowy dodajemy kakao i miksujemy.
Na herbatnikach rozsmarowujemy najpierw jasną masę. Najlepiej robić to delikatnie: wykładamy małe kupki i wygładzamy je łyżką. Dzięki temu ciastka zostaną na swoich miejscach.
Na masie jasnej układamy kolejną warstwę herbatników w taki sam sposób, jak poprzednio.
Tym razem wykładamy ciemną masę, ale tylko na środkowym rzędzie, tworząc taki kopczyk.
Wsuwamy ręce pod boki folii i unosimy ją razem z herbatnikami tworzącymi zewnętrzne rzędy, aby ich końce złączyły się na rzędem środkowym, a nam powstał daszek.
Odstawiamy do lodówki, a w tym czasie topimy czekoladę wraz z mlekiem w kąpieli wodnej. Płynną czekoladą polewamy domek i posypujemy wiórkami lub czym tam chcemy. Oczywiście możemy zastąpić polewę czekoladową dowolną polewą np. kakaową. :)
Sernik najlepiej kroić ostrożnie gorącym nożem.
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)
-
Przepięknie się prezentuje. Zazdroszczę talentu. :)
-
muszę i ja w koncu go zrobic cudnie wygląda
-
W końcu go zrobię, bo co jakiś czas spotykam go na blogu i myślę sobie: rewelacyjny pomysł. Twój wygląda świątecznie za sprawą tych wiórków.
-
Ojej, sernik Domek, mój smak dzieciństwa! :D Zawsze piekła go nam Babcia… Pychotka!!! :)
-
Hej-to ciacho tez pamietam z dzieciństwa,ale u nas nazywało sie troche śmieszniej”Psia buda” ;) pyszne…
-
Trzy razy TAK dla nowej szaty graficznej :)
Przepis – muszę to kiedyś zrobić :) -
u mnie w domu mama nazywa to ciasto Chatką Baby Jagi ;) a w cukierni widziałam podpisane jako Sierżant. uwielbiam! tylko złożenie żeby nie popsuć wymaga chwili wprawy.
-
Cukrowa wróżko dzięki za przypomnienie smaków z dzieciństwa, ale dziś robię z twojego przepisu sernik z piernikami, pozdrawiam :)
-
U mnie po nazwą “domki”;) wróżko pomóż! Chcę zrobic domki na wielkanoc ale nie potrafie oszacowac ilosci.. Jak myslisz czy wystarczy na 15 osob z tego przepisu czy robic podwojnie?
-
Robiłyśmy taki z mamą. Mój ulubiony! Środkowa warstwa była z brzegów biała, a tylko kakaowy trójkąt w środku. Na polewę nie zawsze chciało mi się czekać, a wiórków nie lubiłam, więc było bez. I co chwilę chodziłam do lodówki sprawdzić, czy już dobry :-)