A kluczyk do maleńkich drzwiczek został na szklanym stole…

 

Z zeszłego tygodnia, czyli czasów jeszcze lustrzankowo-komputerowych. Jak to dobrze przechowywać zdjęcia w sieci!

Co do kluczyków, to wyszły bardzo dobre, a roboty przy nich prawie wcale, co mnie bardzo cieszy. :] Miękkie, lekko słodkie…

na 4 klucze:

50 dag mąki

torebka suszonych drożdży, lub 25 g świeżych

5 dag miałkiego cukru (użyłam drobnego, do wypieków)

szczypta soli

160 ml ciepłego mleka

5 dag stopionego masła

1 jajo

ziarna sezamu do posypania

W przypadku świeżych drożdzy rozmieszać jez kilkoma łyżkami mleka i łyżką cukru, a potem czekać, aż się wzburzą i dodać do mąki. W przypadku suszonych wsypać je do mąki, dodać cukier cukier, sól, mleko i masło. Wymieszać mikserem, aż składniki się połączą. Pod koniec najlepiej jest zagnieść ciasto ręcznie. Odstawić w ciepełko do wyrośnięcia.

Gdy podwoi objętość wyłożyć na stolnicę i zagnieść. Uformować długie wałki, z których skręcić coś na kształt klucza. ;) W kółka przy górze klucze włożyć kulki z folii aluminiowej i zostawić klucze do wyrośnięcia. Po tym czasie przenieść je razem z foliowymi kulkami na natłuszczoną blachę, posmarować rozmąconym jajkiem, posypać sezamem i piec ok. 15-20 minut w 200 stopniach.

 

Byłam w końcu wczoraj na mojej kochanej Alicji. Cudo, cudo! Biały zamek tak mi się podobał.. *.*