Smoothie brzoskwiniowe
Komentarzy: 3
Lato w pełni, sezon na chłodne pyszności trwa w najlepsze. Przyszedł czas na coś nieco zdrowszego, niż shake z masła orzechowego i białej czekolady. :D No właśnie, jeśli już jesteśmy przy nazwach. Ostatnio zastanawiałam się, czy jest sprecyzowana konkretna różnica między shakiem a smoothie, bo zdarza się, że praktycznie identyczna receptura raz widnieje pod jedną, a raz pod drugą nazwą.
Smoothie zawsze kojarzyło mi się z owocami, a shake z bardziej “deserowymi” smakami, jak wanilia, czekolada, karmel…Ale co w tym wypadku z shakiem truskawkowym? Po małym researchu okazało się, że byłam bliska prawdy.
Większość źródeł uznaje, że:
bazą smoothie są owoce, które łączy się dla uzyskania odpowiedniej konsystencji z sokiem, lodem, mlekiem lub jogurtem
– bazą shaków są lody, do których dodaje się syropy smakowe, wanilię, czekoladą i całą masę różnych rzeczy
Tak więc niezaprzeczalnie dzisiejszy przepis to przepis na smoothie. Aksamitne, przygotowane ze świeżych brzoskwiń i wzbogacone o mleczną i waniliową nutę. Dużo białka, dużo witamin, mało roboty. Schłodzone idealnie nada się na letni deser. :3
2 brzoskwinie (użyłam świeżych, ale mogą być te z puszki)
3/4 szklanki mleka
3/4 szklanki jogurtu naturalnego
1/3 szklanki mleka w proszku (nie jest absolutnie niezbędne, ale dodaje smaku i zagęszcza)
1 łyżeczka cukru wanilinowego lub 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
2 łyżki cukru
Dodajemy resztę składników i wszystko razem blendujemy. Schładzamy i serwujemy.
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)
-
Polecam do takich koktaiji dodawać mleczko kokosowe. Dzięki temu można dodać mniej cukru lub z niego zrezygnować a smak jest idealny!
-
Jak najbardziej. Mało tego, robiłam na takim mleczku budyń. Tak mi smakuje, że trudno później wrócić do normalnego mleka.
Jak sprawię sobie blender to będę sama je robić z płatków. Z migdałów zresztą też :)
Bardzo się cieszę, że pomysł przypadł do gustu. Mam nadzieję, że więcej osób się skusi ;)