17maj2014

World Baking Day 2014

Komentarzy: 4


Skoro jest Dzień Czekolady, jest Dzień Nutelli, Dzień Przytulania i właściwie nie ma w ciągu roku dnia, który nie byłby Dniem Czegoś, to naturalne, że jest i święto wszystkich kochających słodkości, a mianowicie World Baking Day. Każdego roku, 18 maja ludzie na całym świecie dzielą się swoją pasją do pieczenia. W tegorocznej edycji nacisk położony był na to, aby podzielić się nie tylko zdjęciem. Mało jest lepszych prezentów, niż przygotowane z sercem ciasto. Okazja jest cały rok, ale ten dzień może być dodatkową motywacją dla tych, którzy do kuchni zaglądają raczej rzadko. Wiele nie potrzeba – trochę składników, miska, mikser no i oczywiście – Ta Ważna Osoba, dla której bedziemy się starać. :3 Ja już swoją wybrałam, przepis czeka, dlatego i Was do zachęcam do sprawienia komuś słodkiej niespodzianki <3   Tymczasem dziś wyjątkowo nie przepis, a trochę zdjęć i trochę czytania (i oglądania!).   Dla mnie World Baking Day odbył się w tym roku troszeczkę szybciej. Wszystko dlatego, że wraz z kilkoma blogerkami zostałam zaproszona do wzięcia udziału w warsztatach, podczas których wspólnie piekłyśmy pod okiem Tomasza Dekera, którego większości z Was pewnie nie trzeba przedstawiać. Dla mnie osobiście jest przykładem tego, jak ciężką pracą od podstaw można realizować marzenia, robić to, co się kocha i tworzyć rzeczy naprawdę wyjątkowe. Tak więc jechałam do Warszawy licząc nie tylko na dobra zabawę, ale też na podpatrzenie mistrza przy pracy.   A jak było? Bez chwili na nudę. Głównym zadaniem było przygotowanie słodkości pod okiem Tomka, według otrzymanej receptury - każda para dziennikarz-blogerka otrzymała inne zadanie. Nam przypadły czekoladowe babeczki - nie takie zwyczajne, bo z płynnym wnętrzem, które po przekrojeniu wypływa jak czekoladowa lawa.   WARSZTATY68
 
Mimo stresu (wiadomo, jak ktoś patrzy, to zazwyczaj nie wychodzi) udały się wspaniale. Tak samo, jak wszystkim innym grupom – powstał sernik z polewą z białej czekolady, babeczki z lemon curd i owocami, creme brulee i tartaletki z orzechami. Wszystko zjedzone przy niezwykłym stole zasłanym…trawą. :)
 
WARSZTATY109
 
W czasie, kiedy nasze dzieła się piekły, mogłyśmy posłuchać o produkcji i wykorzystaniu czekolady (posmakować też naturalnie! Ja załapałam się na białą karmelizowaną Valhronę, o której słyszałam, ale nigdy wcześniej nie miałam okazji próbować <3), ocenić swoją zdolność rozpoznawania aromatów (7/10, nie jest źle) i zobaczyć, jak właściwie powstaje margaryna. Za to po teoretycznej czekoladowej części przyszła pora na praktyczną.   Wspólnymi siłami przygotowywaliśmy torciki Royal Chocolate - dla mnie idealnie, bo z moją ukochaną warstwa prażynkową <3 Ciekawie było zobaczyć, jak po kolei powstaje dokładnie takie ciasto, jakim potem zachwycam się za szybą na stoisku. Idealnie równiutkie, polane lśniącym glasażem... Polewanie to była najlepsza część - zdecydowany chlust i torcik pokryty błyszczacą czekoladą, tadaa! I zostaje już tylko dekoracja. Miałam szczęście, że miły Pan Fotograf uwiecznił mój i na zdjęciu, i na filmiku :3  
 
WARSZTATY178
  I ostatnia, bardzo przyjemna część, czyli pokaz robienia profesjonalnych pralinek. A w tym najprzyjemniejsze – podjadanie nadzień. :D
 

WARSZTATY118
 
Jedyne rozczarowanie tego dnia to otwarcie pudełeczka z moim tortem po 6 godzinach podroży do domu. Zdjęć już nie robiłam, naturalnie. :D Ale smak – idealny.
 
Dlatego wielkie podziękowania dla wszystkich, z którymi miałam przyjemność się tam spotkać. <3

Kategorie: Nieprzepisowo
Przerywnik

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.