Teraz zaroi się wszędzie od cudnych zdjęć i znowu zaczną się plany wypiekowe co do przyszłych Świąt.

Ten torcik był w planach od 2 lat, więc musiał się doczekać. Maluszka (18 cm) piekłam z połowy porcji, bo kto by tyle tego wszystkiego zjadl: piernik, pierniczki, sernik, ciastka z makiem…  No i o w sumie szkoda, że z połowy, bo smak mnie nie zawiódł – kruche, lekko miodowe ciasto, delikatna mleczno-waniliowa masa i krem orzechowy. :)

Na tortownicę 26 cm:

Ciasto:

500 g mąki

3 łyżki miodu

3 łyżki mleka

1 łyżka wody

15 dag cukru

3 dag masła / margaryny

łyżeczka sody

1 jajo

Masa:

5 łyżek kaszy manny

2 szklanki mleka

20 dag cukru

150 g masła

łyżeczka soku z cytryny

łyżeczka cukru wanilinowego

+ 1/2 słoika kremu orzechowo-czekoladowego typu Nutella

Polewa:

100 g gorzkiej czekolady

1/4 kostki masła/margaryny

2 1/2 łyżeczki cukru

2 1/2 łyżeczki mleka

 

Miód, cukier, mleko i wodę podgrzewamy w garnuszku na małym ogniu, aż składniki się połączą. Do mąki dodajemy jajo, masę z miodem i zagniatamy gładkie ciasto. Dzielimy je na 4 części, bierzemy na początek 1 i resztę przykrywamy. Kawałki ciasta wałkujemy lekko podsypując mąką na placek o wielkości zbliżonej do tortownicy. Wycinamy z niego koło, układamy je w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia, nakłuwamy widelcem i pieczemy w 180 stopniach ok. 20 minut. To samo powtarzamy z każdym kawałkiem ciasta.

Masa:

Kaszę gotujemy na mleku. Ostudzoną dodajemy po łyżce do masła utartego z cukrami i sokiem z cytryny.

Teraz zostaje złożyc torcik: placek – masa – placek – nutella* – placek – masa – placek – polewa.

Polewa: rozpuszczamy jej składniki w garnuszku i mieszamy do uzyskania gładkiem konsystencji. Ciepłą polewę rozprowadzamy na cieście.

* najlepiej najpierw posmarować wolny placek z jednej strony tym kremem, bo z uwagi na jego gęstą konsystencję potem może być nieco niewygodnie (dolne placki mi się ślizgały :)  ).

Dziękuję bardzo za wszystkie życzenia! Nie miałam głowy do wystosowania swoich, więc teraz życzę Wam już chyba tylko jak najmniej bolesnego powrotu do codzienności. :)