Hershey’s Cookies’n’Creme
Komentarzy: 3
Pomysł pisania recenzji słodkości spotkał się z przychylnym przyjęciem, dlatego tym wpisem chciałabym zacząć nowy dział na blogu. :) Chciałabym skupić się w nim zarówno na produktach zagranicznych, które nie są dostępne w każdym sklepie, które często trzeba sobie zamówić i oczywiście zapłacić ciut więcej, niż za rzeczy dostępne w Polsce, jak i wszelkich nowościach, bo jak wiecie, z tymi staram się być na bieżąco. Nikt nie lubi rozczarowań, tych słodyczowych również, więc mam nadzieję, że moje pierwsze subiektywne wypociny Wam się przydadzą.
Zawsze trzeba ustalić jakieś kryteria, więc po krótce: na ocenę końcową bedą składać się różne czynniki – nie tylko smak, ale i wygląd, opakowanie… No i stosunek tego wszystkiego do ceny. Oczywiście pamiętajcie, że jak każdy mam swoje własne preferencje, dlatego zachęcam do dzielenia się Waszymi opiniami w komentarzach. Ok, tyle gwoli wstępu.
Czekolada Hershey’s Cookies’n’Creme
Wybrałam ją jako pierwszą, ponieważ usłyszałam ostatnio dużo skrajnie przeciwnych opinii na jej temat. Jedni ją kochają, inni twierdzą, że “fuj” i “ble”. :D Niezależnie od tego, kto ma rację, fakty są takie, że od 1994, kiedy to powstała, jest jednym z flagowych produktów Hershey’s. Dla fanów wszystkiego, co “cookies&cream” pozycja obowiązkowa do odhaczenia!
Muszę przyznać, że mnie kusiło już samo opakowanie. W stonowanych kolorach, z dużym, charakterystycznym logo. Trudno je pomylić z jakimkolwiek innym. No ale papierek rozdarty, czas jeść.
Na co Wam wygląda ta czekolada? Na białą z kawałkami ciasteczek? Jeśli tak, to słusznie, bo to w sumie to trudno dodać tu coś więcej. Jeśli biała czekolada jest dla Was za słodka, Cookies’n’Creme może być DUŻO za słodkie. Ja obobiście spotkałam się w życiu może jakieś kilka razy z “za słodkimi” dla mnie rzeczami, więc dla mnie to nie jest ogromna wada. Brakuje mi tylko jakiejś mocniejszej, mlecznej, śmietankowej nuty. W końcu miało być Cookies’n’CREME. Jest dość zwyczajna, biała czekolada – dobra, nieco inna w smaku, niż nasze Wedle i Alpen Goldy, ale różnica nie jest duża i trudno mi stwierdzić, ile w tym doszukiwania się tego, czego oczekiwałam. Jeśli chodzi o teksturę, to do aksamitnej, satynowej białej czekolady z Belgii czy Szwajcarii trochę jej brakuje. ;) W sumie widać to od razu po składzie, bo oprócz masła kakaowego mamy dość długą listę składników, a na niej też z 5 dodatkowych rodzajów oleju i sporo dodatków. Jeśli chodzi o obiecane “cookies”, to jest ich całkiem sporo. Jednak jeśli spodziewaliście się czarnych, ultra kakaowych ciastek, to Was zawiodę. Te kawałeczki nie są tak intensywne w smaku. Przełamują smak białej czekolady, coś tam chrupie, coś smakuje kako, ale jednak (uwaga, mówię to ja!) mogłyby być nieco mniej słodkie.
Na szczęście tabliczka jest cieniutka, więc jedna kostka nie sprawi, że poziom cukru wystrzeli Wam w górę niczym w kosmos. Jednak, mimo wszystko, trudno zatrzymać się na tej jednej. A może to po prostu ja pałam taką miłością do jasnych, mlecznych i waniliowych słodyczy, że mogę wybaczyć Hershey’s wszystkie niedociągnięcia. Poza tym weźmy pod uwagę, że za granica jej cena to niecały 1$, więc z zamysłu raczej nie miał być to produkt z górnej półki. Spróbować warto, chociażby po to, żeby porównać sobie z Milką Oreo w wydaniu małym, nadziewanym (100 g) i dużym, warstwowym (300 g). U mnie póki co mała Milka Oreo ciągle wygrywa jeśli chodzi o czekoladę Cookies&Cream. Za to Hershey’s jest dla mnie idealna jako “podrasowana” biała i niewątpliwie ładnie wyglądałaby jako prezent dla czekoladoholika.
Jeśli chodzi o dostępność, to na pewno znajdziecie ją w sklepach internetowych, nie wiem, jak w stacjonarnych typu Kuchnie Świata. Cena waha się zazwyczaj między 6-8 zł za tabliczkę 43 g (eh). Biorąc to pod uwagę, dałabym jej 3/5. Dobra, ale fajerwerków i miłości po grób nie ma. Za to inne smaki Hershey’s na pewno do przetestowania.
.
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)
-
bardzo bym chciała mieć okazję, aby skosztować tę słodycz. uwielbiam takie połączenia: cookie&creme ;-) jak dla mnie na pierwszym miejscu wciąż jest milka oreo – najlepsza słodycz na świecie ;-) z podobnych słodyczy, typu czekolada i ciasteczka – bardzo fajne są czekolady do kupienia w Biedronce. jest to mleczna czekolada z kawałeczkami herbatników (kakaowych lub jasnych). pyszności :-) czekam na dalsze recenzje. mam również propozycję, abyś przedstawiała recenzję w jak największej ilości produktów właśnie tego typu: czekolada, krem i ciasteczkowa “wkładka” :-) jeżeli lubisz chałwę, to również warto by o niej pisać. w Polsce ciężko jest dostać pyszną chałwę, dlatego chciałabym poczytać o jakiś propozycjach, pozdrawiam słodko ;-)
-
Dla mnie najlepsza biała czekolada:)
-
Hej, co do stacjonarnych sklepów to byłam wielce zdziwiona kiedy okazało się, że właśnie ta czekolada jest w Carrefour Express w Warszawie przy Krakowskim Przedmieściu! Cena to sześć złotych z kawałkiem.