Muffinki cynamonowo-jabłkowe i kolejne pierniczki
Komentarzy: 0Jakoś tak mi się cynamon świątecznie kojarzy, tak więc na wigilię klasową były miffinki jabłkowo cynamonowe i czekoladowe,które już kiedyś piekłam, bo o te były szczególne prośby. :]
Za to cynamonowe wyszły równie dobre, a przepis jest z tej samej książki – “Muffinki”, wyd. Świat Książki. Może zdjęcie nie najpiękniejsze, ale robione w pośpiechu o 6 rano, w przerwie pomiędzy suszeniem włosów, a pakowaniem prezentów. :]
Wyszło mi około 15 sztuk.
2 duże jabłka
280 g mąki
2 łyżeczki mielonego cynamonu
2 łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody
szczypta soli
jajko
110 g cukru
80 ml oleju
200 g maślanki
125 ml soku jabłkowego
Piekarnik rozgrzać do temp. 180 stopni. Jabłka obrać i drobno pokroić. Wymieszać je z mąką, cynamonem, sodą, proszkiem do pieczenia i szczyptą soli
Do lekko roztrzepanego jajka dodać 80 g cukru, olej, maślankę i sok jabłkowy. Starannie wymieszać, a następnie dodać do mąki i szybko połączyć wszystkie składniki tak, aby były wilgotne.
Foremki do muffinek (natłuszczone), lub papilotki napełniać do 3/4 wysokości. Piec około 25 minut. Po wyjęciu z piekarnika posypać resztą cukru (ze względu na zamiar dekorowania bitą śmietaną pominęłam ten dodatkowy cukier).
A skoro już kupiłam 2 paczki cukierków lodowych, każde w innym odcieniu, to musiałam zrobić kolejne witrażyki.
Tym razem z przepisu z książki “Domowe ciasta i ciasteczka” Marii Dąbrowskiej i Antoniny Kryski. Kolejna stara książka, którą uwielbiam. :]
Są mocno miodowe, mocno korzenne, przypominają mi trochę Katarzynki od Kopernika.
1/3 szklanki miodu
3 szklanki mąki
100 g masła
1 opakowanie przyprawy do pierników
1 łyżeczka sody
2 jajka
2 łyżki śmietany
Miód rozpuszczamy w kąpieli wodnej (jeśli jest skrystalizowany), masło rozpuszczamy normalnie. Miksujemy to z mąką zmieszaną z przyprawą i sodą. Dodajemy jajka i śmietanę. Mi w tym momencie ciasto wydało się nieco zbyt lepiące, więc dosypałam mąki. Zagniatamy ciasto i wałkujemy na grubość około 0,5 cm, albo cieniej. Mocno rosną. :]
Pieczemy w 200 stopniach około 10-15 minut.
A witrażyki, tak jak ostatnio – najzwyklejsze landrynki. :]
O.
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)