22gru2009

Muffinki cynamonowo-jabłkowe i kolejne pierniczki

Komentarzy: 0

muffinki


Jakoś tak mi się cynamon świątecznie kojarzy, tak więc na wigilię klasową były miffinki jabłkowo cynamonowe i czekoladowe,które już kiedyś piekłam, bo o te były szczególne prośby. :]


Za to cynamonowe wyszły równie dobre, a przepis jest z tej samej książki – “Muffinki”, wyd. Świat Książki. Może zdjęcie nie najpiękniejsze, ale robione w pośpiechu o 6 rano, w przerwie pomiędzy suszeniem włosów, a pakowaniem prezentów. :]


Wyszło mi około 15 sztuk.


2 duże jabłka


280 g mąki


2 łyżeczki mielonego cynamonu


2 łyżeczki proszku do pieczenia


pół łyżeczki sody


szczypta soli


jajko


110 g cukru


80 ml oleju


200 g maślanki


125 ml soku jabłkowego


 


Piekarnik rozgrzać do temp. 180 stopni. Jabłka obrać i drobno pokroić. Wymieszać je z mąką, cynamonem, sodą, proszkiem do pieczenia i szczyptą soli


Do lekko roztrzepanego jajka dodać 80 g cukru, olej, maślankę i sok jabłkowy. Starannie wymieszać, a następnie dodać do mąki i szybko połączyć wszystkie składniki tak, aby były wilgotne.


Foremki do muffinek (natłuszczone), lub papilotki napełniać do 3/4 wysokości. Piec około 25 minut. Po wyjęciu z piekarnika posypać resztą cukru (ze względu na zamiar dekorowania bitą śmietaną pominęłam ten dodatkowy cukier).


 


A skoro już kupiłam 2 paczki cukierków lodowych, każde w innym odcieniu, to musiałam zrobić kolejne witrażyki.


perniczki


Tym razem z przepisu z książki “Domowe ciasta i ciasteczka”  Marii Dąbrowskiej i Antoniny Kryski. Kolejna stara książka, którą uwielbiam. :]


Są mocno miodowe, mocno korzenne, przypominają mi trochę Katarzynki od Kopernika.


1/3 szklanki miodu


3 szklanki mąki


100 g masła


1 opakowanie przyprawy do pierników


1 łyżeczka sody


2 jajka


2 łyżki śmietany


Miód rozpuszczamy w kąpieli wodnej (jeśli jest skrystalizowany), masło rozpuszczamy normalnie. Miksujemy to z mąką zmieszaną z przyprawą i sodą. Dodajemy jajka i śmietanę. Mi w tym momencie ciasto wydało się nieco zbyt lepiące, więc dosypałam mąki. Zagniatamy ciasto i wałkujemy na grubość około 0,5 cm, albo cieniej. Mocno rosną. :]


Pieczemy w 200 stopniach około 10-15 minut.


A witrażyki, tak jak ostatnio – najzwyklejsze landrynki. :]


O.


 

Przerywnik

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.