27lip2011

Pralinki z nadzieniem kokosowo-mlecznym

Komentarzy: 0

pralinki z nadzieniem kokosowo mlecznym


Samo robienie czekoladek to miłe zajęcie. Robienie z kimś – 10 razy milsze. No i trzeba przyznać, że jednak malutkie rzeczy mają swój urok.


A poza tym… Chyba każdy wyjadał z pudełka konkretne czekoladki. Studiowało się “legendę” i wybierało ulubione.(Chyba, że ktoś preferował sposób na chybił trafił – tak jak w sentencji “Życie jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiadomo, co się trafi.” Ja mam dość niespodzianek w życiu.) U mnie pierwsze znikały zawsze mleczne, kokosowe i nugatowe. A tak – można zrobić jakie się tylko zechce. I wcale nie jest to trudne. Nadzienie łatwo jest zrobić na wyczucie – dorzucić, co się ma pod ręką, ewentualnie zagęścic, rozrzedzić. Tak, jak robiłyśmy właśnie to. Jeśli macie ochotę na eksperymenty, to moje sugestie:


-można podgrzać śmietankę kremówkę i zalać nią czekoladę (dowolną), a potem mieszać do rozpuszczenia czekolady. Propocje śmietanki do czekolady to 1:2. To najprostsze nadzienie, do którego można dodać wanilię, kawę, orzechy – wszystko, co wam przyjdzie do głowy.


– dobre nadzienia wychodzą na bazie mleka w proszku. Dodajemy je do mleka zagotowanego z cukrem i dodatkami. Trzeba pamiętać, że po ostygnięciu taka masa jeszcze zgęstnieje.


 


 


Pozdrawiam mojego zdolnego ucznia! : *
200 g mlecznej lub gorzkiej czekolady
1/2 szklanki mleka
1/2 szklanki wiórków kokosowych
1/2 szklanki cukru
1 szklanka mleka w proszku

Czekoladę najlepiej utemperować. Dzięki temu zachowa połysk i nie będzie się szybko topić. Nie mam aktualnie termometru, więc pominęłam ten ważny punkt, ale nasze czekoladki były nastawione na szybką konsumpcję. :)


Jeśli termometr mamy, robimy tak: podgrzewamy ją w kąpieli wodnej do 45 stopni. Zdejmujemy z kąpieli i chłodzimy do 25 stopni. Ponownie podgrzewamy do 31 stopni i voila.


Jeśli termometru nie mamy, po prostu topimy ją w kąpieli wodnej. Płynną czekoladę smarujemy pędzelkiem wnętrza foremek silikonowych lub papierowych na pralinki. Odstawiamy do lodówki aż zastygnie. Po tym czasie nakładamy drugą warstwę. Nie powinno być już żadnych prześwitów. Kolejmy raz czekamy,  aż w lodówce ładnie zastygnie.


W międzyczasie podgrzewamy mleko i dodajemy do niego wiórki, oraz cukier. Zagotowujemy i zdejmujemy z ognia. Dosypujemy mleko w proszku i dokładnie mieszamy. Odstawiamy do lodówki, aż zgęstnieje.


Nakładamy nadzienie. Ważne, żeby nie nakładać po same brzegi. Całość zalewamy czekoladą tak, aby otrzymać denko o grubości ok 1-2mm. Raz jeszcze musimy odstawić pralinki do lodówki. Po tym czasie można wyjąć je z foremek lub – jeśli korzystaliśmy z papierowych – zerwać delikatnie papier.


Na koniec najlepsze – dekorowanie. Mi zamarzyła się dekoracja z karmelu, ale to następnym razem.  :)



Kategorie: Kokos
Przerywnik

Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.