S’mores
Komentarzy: 2
Ostatnie dni minęły tak pracowicie, że nie było czasu na pieczenie czegokolwiek. Zamiast tego opanowałam sztukę robienia hot-doga w 5 sekund, nie zwracania uwagi na ciągłe parzenie się w palce i przy okazji podejrzałam skład słynnych Ikeowych hot-dogów za złotówkę i mogę Wam powiedzieć – jest tam mięso, i to więcej, niż mniej! :) Po włożeniu setek parówek w bułki i upieczeniu dziesiątek gofrów stanie przy kuchni byłoby chyba ostatnią rzeczą, na jaką miałabym ochotę. Ale przyszło wolne, trzeba dokarmić najbliższych. :D
Na pewno zetknęliście się kiedyś z tą nazwą. S’more pochodzi od skrótowego wymawiania nazwy “Some More”. Taką nazwę nosił przysmak robione przy ognisku przed skautki – ciasteczek zbożowych, pomiędzy które wkładały czekoladę i pianki. Wariacji na ten temat jest mnóstwo – ciasta, ciasteczka, cupcake’i, lody… Ja na dobry początek wzięłam się za coś prostego: batoniki s’mores z ciasteczkowym spodem pokrytym piankami i czekoladą. :3
1 szklanka mąki
3/4 szklanki brązowego cukru
100 g masła
1 jajo
szczypta soli
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 szklanka małych pianek (lub większych pokrojonych)
1 szklanka groszków czekoladowych lub drobno posiekanej czekolady
Masło ucieramy z cukrem około 2 minuty. Dodajemy jajko, a następnie mieszanką mączną. Miksujemy do uzyskania jednolitego ciasta.
3/4 ciasta nakładamy do blaszki o wymiarach ok 20×20 cm wyłożonej papierem do pieczenia i rozsmarowujemy. Posypujemy spód czekoladą i piankami. Na wierzchu układamy małe porcyjki pozostałego ciasta.
Pieczemy ok. 25 minut w 180 stopniach. Wyjmujemy i zostawiamy do ostygnięcia.
Przepis stąd.
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)
-
A ja właśnie zawsze zastanawiałam się, skąd ta nazwa. :D
-
To ciasto skradło moje serce. Wyglada niepozornie ale myślę, że kryje w sobie “moc” słodkości :)