3Musketeers
Komentarzy: 2Jeśli tak jak ja uwielbiacie Milky Way’a, to ta recenzja może się Wam przydać.
Three Musketeers to brat bliźniak Milky Way’a, produkowany za oceanem, w Stanach Zjednoczonych, od 1932 roku (z kolei amerykański batonik Milky Way przypomina bardzo naszego Marsa, więc trzeba uważać :D). Nazwa (Trzej Muszkieterowie) wzięła się stąd, że na początku, w latach ’30 ubiegłego wieku, składał się z trzech części: waniliowej, czekoladowej i truskawkowej (zdjęcie – klik). Obecnie jest w jednym, czekoladowym kawałku. Trochę szkoda, bo truskawkowy Milky Way na pewno byłby ciekawy, chociaż co kilka lat pojawiają się limitowane edycje o ciekawych smakach, np. kokosowym, malinowym, pomarańczowym, Truskawkowego Brownies, a nawet gorącej czekolady z piankami. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się spróbować jednego z nich, a póki co chciałam sprawdzić czy 3Musketeers i Milky Way faktycznie są tak podobne.
Przede wszystkim 3Musketeers jest większy i z wagą 54,5 g ponad dwukrotnie przerasta Milky Way’a.
Technicznie rzecz ujmując, oba batoniki to puszysty nugat polany mleczną czekoladą (jeśli jesteście ciekawi, jak zrobić coś na podobieństwo Milky Way’a – kiedyś się tego podjęłam). 3Musketeers różni się tym, że ma nadzienie o bardziej czekoladowym czy też kakaowym smaku. Składowo różnice się niewielkie. W Milky Way’u zamiast kakao w nadzieniu znajdziemy ekstrakt słodowy, który nadaje nadzieniu charakterystyczny smak. Jeśli zerknęliście na mój przepis (wybaczcie jakość zdjęć, to było 4 lata temu :D ) zauważyliście w nim mleko w proszku. Najlepiej byłoby użyć też magicznego proszku o nazwie Malted Milk Powder. Teraz jest zapewne dużo łatwiej dostępny. Miałam okazję użyć go w innych przepisach, np. sernik z Maltesersami i bardzo polecam.
Jak więc jest w rzeczywistości? Ano tak, jak się można było spodziewać. Pod mleczną czekoladą skrywa się puszyste nadzienie. Wydaje mi się, ale może to tylko subiektywne odczucie, że jest nieco bardziej “konkretne” i ciut mniej słodkie, niż to Milky Way’owe. Na pewno różni się smakiem. Nie jest to intensywny, czekolady smak, ale raczej coś jak kakao na mleku, i to też raczej takie z 1 łyżeczki. Mi to odpowiada, bo dzięki temu czuć charakterystyczny smak nugatu.
&nnsp;
Jak to wygląda w Polsce cenowo? Mój egzemplarz przyjechał do mnie ze skepu Coś Dobrego, gdzie kupicie go za niecałe 6,50 zł i przyznaję, że to jedna z najlepszych cen. Jest też wersja Mini Bites, czyli po prostu zapakowane razem miniaturki.
Gdybym miała podsumować: ode mnie dostaje 5/5, ale weźcie pod uwagę, że to mój ulubiony typ batoników. Nie nastawiałam się na zaskoczenie i faktycznie go nie było. Dla fanów Milky Way’a na pewno jedna z rzeczy, która powinna trafić na listę “must try”.
Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie jakiś ślad. Każdy komentarz jest dla mnie informacją, że ktoś docenia czas, który poświęcam na tworzenie tej strony. Dziękuję. <3 A, no i na każde pytanie staram się odpowiedzieć najszybciej, jak mogę. :)
-
Milky Waya swego czasu uwielbiałam, teraz jakiś taki mały, marny mi się wydaje. Z chęcią bym spróbowała, bo i rozmiar większy. Truskawkowe Brownies, albo czekolada z piankami, to dopiero musi być coś ^^
-
Nie kusi nie lubię Marsa i MilkyWay’a :P