Ludzie dzielą się na tych, którzy wolą smaki “jasne” o tych, którzy wolą smaki “ciemne”. Jasne – mleczne, waniliowe, śmietankowe, biała czekolada; ciemne – czekolada, orzechy, kakao, kawa…

Jestem zdecydowanie “jasna”. Te trufelki też. Ania opisała je jako podobne w smaku do draży mlecznych i rafaello – miała rację.Chociaż bardziej niż “ciasteczka” pasuje mi określenie trufelki.

150 g wiórków kokosowych

150 g cukru pudru

1/2 kostki bardzo miękkiego masła

2/3 szklanki mleka w proszku + kilka łyżek do obtaczania

3-4 łyżki alkoholu (pominęłam)

Wiórki mieszamy z cukrem pudrem. W przypadku sporych wiórek najlepiej będzie je rozdrobnić blenderem (nie zrobiłam tego – a szkoda). Dodać miękkie masło i ewentualnie alkohol, po czym wyrobić na jednolitą masę. Mleko w proszku dosypujemy do uzyskania konsystencji odpowiedniej do lepienia trufelków – nie może być ani zbyt klejąca, ani zbyt krucha.

Z masy formujemy kuleczki, lub wciskamy ją do małych foremek, wcześniej obtaczając w mleku w proszku. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin, a najlepiej na całą noc – do zastygnięcia. Po zastygnięciu można je przechowywać w temp. pokojowej.